W 2024 roku spadła liczba stron nowego prawa. To duży plus. Niestety, przepisy regulujące działalność firm nadal zmieniają się zbyt często, powstają w pośpiechu i wchodzą w życie zbyt szybko – wynika raportu „Barometr prawa” Grant Thornton.

Czy biurokrację da się zmierzyć? Tak. Można na przykład mierzyć, ile stron nowego prawa wchodzi w życie w danym roku. Z takiego założenia wyszła firma audytorsko-doradcza Grant Thornton w 2014 roku, kiedy po raz pierwszy opublikowała wyniki badania „Barometr prawa”. Okazało się wówczas, że rocznie publikowano około 20 tys. stron nowych przepisów (ustaw i rozporządzeń). To około 50-60 tys. stron dziennie i była to skala kilkukrotnie większa niż w latach 90. czy w PRL.

Oczywiście, liczba stron nowych ustaw czy rozporządzeń nie jest miarą idealną. Przepis przepisowi nierówny. Jeden paragraf w ustawie może dla firmy znaczyć więcej niż innych aktów prawnych. Z pewnością jednak tak mierzona biurokracja pozwala na wyciąganie pewnym wniosków, zwłaszcza, kiedy wyraźnie zarysowują się pewne trendy. Jeśli z roku na rok skala „produkcji prawa” przyspiesza, to nie jest to dobra wiadomość. Tym bardziej, jeśli jednocześnie okazuje się, że nad opracowaniem zmian w przepisach legislatorzy pracują coraz krócej, coraz płycej go analizują i coraz rzadziej konsultują z ekspertami czy praktykami.

Produkcja prawa w końcu się zmniejszyła

Jak od tego czasu zmieniło się prawodawstwo? Największy przyrost nastąpił w 2016 roku, kiedy uchwalono ponad 35 tys. stron nowego prawa. Później, w latach 2017-2020 produkcja prawa w Polsce wyraźnie spowolniła (w pandemicznym 2020 roku spadła nawet do 14,9 tys. stron), by w 2023 roku ponownie przyspieszyć i sięgnąć 34,4 tys. w 2023 roku. Na szczęście, rok 2024 przyniósł stabilizuje. Liczba stron nowych aktów prawnych spadła do 14,2 tys., czyli była o o 58,8% niższa niż w 2023 roku. Ostatnio taki poziom odnotowano 16 lat temu.

Na tym jednak dobre informacje się kończą. Według obliczeń Grant Thornton, w 2024 roku zmieniło się 718 przepisów regulujących działalność gospodarczą, a w życie weszło 376 nowych regulacji. W tym samym czasie uchylonych zostało jedynie 48 przepisów. Oznacza to, że na jeden uchylany przepis przypada aż 23 regulacji wymagających od firmy dostosowania się.

Przypomnijmy, że są na świecie kraje, które w aktywny sposób dążą do zachowania równowagi między „nowymi” i „usuwanymi” przepisami prawa oraz uważnie tę relację monitorują. Np. Wielka Brytania w 2011 roku oficjalnie przyjęła w prawodawstwie zasadę „one-in, one-out”, oznaczającą, że prawodawca, kiedy projektuje nowy obowiązek regulacyjny wobec przedsiębiorstw drogą ustawy, zmuszony jest usunąć inny obowiązek. Podobny postulat zgłosił w lipcu 2023 roku rząd Mateusza Morawieckiego w ramach kampanii wyborczej do parlamentu. Obecnie Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad wprowadzeniem podobnej zasady w Polsce.

Prawo pisane na kolanie

Niepokojący jest też fakt, że choć „produkcja prawa” się w 2024 roku zmniejszyła, to tempo prac nad ustawami pozostaje zawrotne, a więc prawo nadal tworzone jest w pośpiechu.

Jeszcze w 2000 roku okres od złożenia projektu w Sejmie do podpisu Prezydenta RP wyniósł 201 dni, dekadę później już tylko 170 dni, a od 2016 roku oscyluje on w okolicy 70-110 dni. W 2024 roku okres ten ponownie się skrócił, wyniósł rekordowe 68 dni. Częściowo z pewnością jest to skutek tego, że projekt ustawy spędza w obecnej kadencji parlamentu nieco mniej czasu w Senacie niż w poprzednich czterech latach (o czym na kolejnej stronie). Nie zmienia to jednak faktu, że –biorąc pod uwagę jak długą drogę musi przejść projekt ustawy –aktualny wynik wydaje się zawrotnym tempem. To sugeruje, że choć skala produkcji prawa spadła, to tempo, a więc i jakość stanowienia prawa, pozostały niskie.

Projekt powinien zostać zgłębiony przez posłów i ich zaplecze eksperckie, przeanalizowany przez służby legislacyjne parlamentu, przedyskutowany i ewentualnie poprawiony na komisjach sejmowych i senackich oraz na posiedzeniach plenarnych Sejmu i Senatu, a następnie przekazany do Kancelarii Prezydenta, gdzie ponownie powinien zostać poddany analizom prawnym i merytorycznym, zanim zostanie podpisany przez Prezydenta. Nadmierne tempo procedowania regulacji negatywnie odbija się na jakości regulacji i wywołuje zamieszanie lub konieczność kolejnych nowelizacji, więc jest zjawiskiem negatywnym.

Od lat dużym problemem polskiego prawodawstwa gospodarczego jest też tzw. vacatio legis, a więc czas, jaki przedsiębiorcy mają na przygotowanie się do uchwalonych zmian w przepisach. W 2024 roku średnie vacatio legis opublikowanych w tym czasie 57 ustaw regulujących prowadzenie działalności gospodarczej wyniosło zaledwie 37 dni (tyle pełnych dób mijało od publikacji w Dzienniku Ustaw do wejścia w życie). To nieco lepiej niż w ostatnich latach, kiedy okres vacatio legis skrócił się do 31 dni, ale nadal jest zdecydowanie zbyt krótki. Należy pamiętać, że badany okres obejmuje też soboty, niedziele i święta, czyli przedsiębiorcy w praktyce mieli około 28 dni roboczych na przenalizowanie i dostosowanie się do wprowadzanych zmian.

Podobnie sytuacja wygląda w rozporządzeniach. W 2024 roku wchodziły w życie średnio po niespełna 9 dniach od ogłoszenia. To o 2 dni więcej niż w roku poprzednim, ale stanowczo zbyt mało, aby przedsiębiorcy mogli w spokoju przygotowywać się do zmian regulacyjnych. Przypomnijmy, że w 2011 roku vacatio legis dla rozporządzeń wynosiło 20 dni, a nawet to było relatywnie krótkim okresem z punktu widzenia przedsiębiorstw.


Ten artykuł powstał we współpracy z Grant Thornton.

Grant Thornton to jedna z wiodących organizacji audytorsko-doradczych na świecie, obecna w 147 krajach i zatrudniająca 68 tys. pracowników. W Polsce działa od 30 lat, a zespół liczący około 1000 pracowników w 8 lokalizacjach wspiera klientów w takich obszarach, jak m.in. outsourcing rachunkowości oraz kadr i płac, tax compliance, audyt, doradztwo podatkowe i finansowe, obsługa prawna, konsulting biznesowy i cyfrowy czy dotacje dla firm.

Grant Thornton w codziennej pracy korzysta z systemu Softlab ERP.
Autor

Dyrektor marketingu i PR Grant Thornton